Feria Fanaberii :)

Kolejny wpis z cyklu -o wszystkim i o niczym, czyli jak nie zwariować, gdy aura za oknem przybliża nas raczej do Bożego Narodzenia niż do Wielkanocy. Sympatyków szarości za oknem prosimy o wyjście na zewnątrz, a amatorów koloru i wiosny serdecznie zapraszamy do kuchni pełnej żółtych forsycji , zielonej rzeżuchy i cudownych, wielobarwnych pisaneczek, napędzanych przez małe, czekoladowe zajęcze łapki . Dziś opowiemy co nieco o tęczy, bo choć w powszechnym przekonaniu biel to płótno dla inspiracji, to wiosna i idące za nią barwy motywują, ożywiają i dodają energii, a właśnie tego po zimie potrzebujemy!

Na początek kilka słów na temat kolorów i tego jaki wpływ mają na nas i  nasze samopoczucie. Badania naukowe dowodzą, że poprzez kolory jakimi się otaczamy dajemy światu znać o tym jakimi jesteśmy ludźmi. Pokazują nasze pasje, temperament, uczucia. Warto już na samym początku określić w jakich kolorach czujemy się najlepiej i jakie barwy sprawiają, że na naszej twarzy pojawia się uśmiech. Tak stworzona baza da nam grunt pod wszystkie inne remontowe decyzje, może też sprawić, że wszystkie siedzące do tej pory w głowie fanaberie ujrzą światło dnia i postawimy na szaleństwo, o które nikt by nas nigdy nie posądził. Kolory ścian stanowią niejako bazę całego wnętrza, a dzisiejszy wybór zostanie z Wami prawdopodobnie kilka kolejnych lat, więc poświęćmy im chwilę. Kolor zielony od dawna jest sugerowany dla osób szukających odpoczynku, dla zszarganych nerwów, zmęczonych oczu czy po prostu chwili wytchnienia po ciężkim dniu. Podobnie działa kolor niebieski, błękitny- przynosi ukojenie, wyciszenie, jednym słowem błogi relaks. Kolor żółty stanowi energetyczną bombę, która przyswojona zaraz po przebudzeniu dodaje wigoru na cały dzień (tak samo działa słońce, dlatego zimą niektórym wydaję się, że na wszystkie smutki i bolączki pomoże tylko sen).

To , co powyżej jest tylko kroplą w morzu barw jakie są dzisiaj dostępne. Teraz musimy się zastanowić nad odpowiednim dla nas produktem, czyli bazą do barwienia. My, jako specjaliści od wszystkich remontowych rewelacji sugerujemy^^ farby TIKKURILA z serii OPTIVA. Wspomniana farba występuje w czterech stopniach połysku- głęboki mat, mat, satynowy mat i półmat (Odpowiednio – 3,5,7,20). Farby z tej serii są wodorozcieńczalne i w pełni ekologiczne, ich aplikacja jest łatwa i przyjemna,a w powietrzu pozostaje delikatny zapach. Mają doskonałą siłę krycia, a co za tym idzie- wysoką wydajność, ale co najważniejsze – są w pierwszej klasie ścieralności.

I choć ciągle o tym wspominamy, mam wrażenie, że ta funkcja jest wciąż pożądana, zwłaszcza wśród młodych matek Myte kolory nie blakną nawet po kilku latach, nie wycierają się nawet po intensywnym szorowaniu. Farba gwarantuje piękne, jednolite wykończenie i pozbawia nas jednej z wielu trosk, nieodłącznych podczas każdego remontu.;)

Na dziś to wszystko. A gdy po wszystkim spełnieni i wykończeni usiądziecie na kanapie…Nie zapomnijcie kto Wam o tym wszystkim powiedział;)